Na placu zabaw bujaliśmy się w wieloosobowym hamaku lub na długim sznurowym wężu, wspinaliśmy na górkę, by zjeżdżać “ciemną zjeżdżalnią”, bawiliśmy się w “strażaka Sama”, urządziliśmy cukiernię w zacisznej części ogródka. Po tak intensywnych zabawach zajrzeliśmy do społecznego ogrodu, by rozpoznawać na grządkach pomidory i karczochy, fasolę i buraczki, wąchać zioła, a nawet posmakować malin.