Przy pomocy jednej z animatorek ziemniaki zostały wykopane, potem owinięte folią i ułożone w popiele ogniska, a na koniec zjedzone z pyszną kiełbasą upieczoną nad płomieniem. Z ziemniaków przygotowaliśmy też frytki (i z apetytem je zjedliśmy) – a czas oczekiwania na gotowe frytki skróciliśmy sobie wysłuchaniem historii pojawienia się ziemniaka na europejskim stole. Ziemniaki posłużyły też jako baza wykonania wesołego – marchewkowo – brukselkowego ludzika.
A oczywiście oprócz zajęć z ziemniakiem w roli głównej, jak co roku: jeździliśmy na kucyku, jedliśmy wspaniałą zupę pomidorową, oglądaliśmy zwierzęta (kury, indyki, kaczki, króliki, świnki, owce i kozy), szukaliśmy ostatnich owoców w sadzie, biegaliśmy w labiryncie, obserwowaliśmy okoliczne pola. Po prostu było to niezapomniane przedpołudnie!