Już na ogrodzeniu parku zobaczyliśmy portrety znane z prezentacji – Tadeusza Kościuszki, Thomasa Jeffersona i Georga Washingtona. Potem, stojąc pod wielkim czarnym orzechem – pomnikiem przyrody, słuchaliśmy opowieści cioci o tym niezwykłym drzewie zasadzonym tu przez Niemcewicza. Pogoda nam sprzyjała, więc mieliśmy dużo czasu, by zbierać w trawie stokrotki i spadające liście miłorzębu, sprawdzać jak wirują podrzucane w górę nasiona lipy, bawić się pod jaworem w starą zabawę “Jawor, jawor, jaworowi ludzie”… Park Niemcewicza – i ten historyczny sprzed 200 lat i ten obecny – cichy, zielony, pełen nieoczekiwanych skarbów (na przykład mirabelek), nie ma dla naszych przedszkolaków żadnych tajemnic.