Nie inaczej było i dzisiaj . Panu Romkowi nie towarzyszyła wprawdzie gromadka puchatych, milutkich czy tez zadziwiających zwierząt a wyłącznie skrzynki z jesiennymi plonami. Ale opowieść o tym, dlaczego mylimy się nazywając pomidora warzywem, czy też jakie kwiaty są najsmaczniejsze była równie ciekawa jak poznawanie tajników życia wijów afrykańskich czy karmienie królików. A gdy Pan Romek wcielił się w role warzyw z wiersza “Na straganie w dzień targowy” byliśmy pewni, że dzisiejsze spotkanie na długo zapadnie nam w pamięć…