Blog

Smaki Afryki, czyli podczas sobotnich spotkań rodzinnych wędrujemy z ciocią Ewą na Dach Afryki

Spotkanie zaczęliśmy od zbudowania makiety wulkanu. Poznając pojęcia poziomica, strefa roślinności krok po kroku ozdabialiśmy wykonany z masy solnej model potężnej góry. Najpierw strefa ludzkich siedzib i uprawa kawy, potem las mglisty, wyżej las wrzosowo- jałowcowy, potem strefa alpejskiego pustkowia  i wreszcie krater z wulkanicznym pyłem i lodowcami. Do ozdoby służyły nam domowo – balkonowe rośliny- odpowiedniki afrykańskich znacznie potężniejszych roślin (starce czy wrzośce). Wykonaniu każdej ze stref towarzyszyły opowieści, ciekawostki, ubarwiane demonstracją wulkanicznych skał czy zielnika wykonanego w Tanzanii. Potem przyszedł czas na slajdy obrazujące wielodniową, żmudną ale satysfakcjonująca i nadzwyczaj interesującą wspinaczkę. I wreszcie długo oczekiwana degustacja afrykańskich specjałów opóźniona awarią gazu i ogólnym afrykańskim nastawieniem obsługi (“pole, pole –  wolno wolno” oraz “hakuna matata – nie przejmuj się” słowa w języku swahili, których nauczyła nas ciocia przydały się, byśmy nie czuli zniecierpliwienia oczekując na pyszne abisyńskie naleśniki z rozmaitymi pastami).