Pamiętaliśmy o zasadach zachowania higieny- starannie umyliśmy ręce, owoce i warzywa. A potem rozmawiając o witaminach, odżywczych wartościach soków, a nawet skutkach zabierania przez załogi okrętów kiszonej kapusty, wspólnymi siłami wyprodukowaliśmy całkiem pokaźną ilość zdrowych i pysznych soków. Produkcja trwała krótko, a jeszcze krócej konsumpcja pyszności.
Mamie Mikołaja serdecznie dziękujemy za pożyczenie sprzętu, dzięki któremu odbyły się tak sympatyczne kulinarne warsztaty.